- gdy Bruce wchodzi do gabinetu luster drzwi obrotowe kręcą się w lewo a w ujęciu od środka w prawo (1:35)
- u Hana nadzianego na włócznię widać w zbliżeniu pasek pod prawą pachą przytrzymujący go przy lustrze (1:40)
- w pojedynku Bruce'a z Hanem chwilę przed i w trakcie drugiego skoku na ręce Hana nie ma rękawiczki (1:33)
- chwilę po tym jak Han wyciąga ze szkatuły drugą rękę z pazurami, po prawej stronie kadru na placu widać walczącego pana w golfie (1:31:21), chyba komuś z ekipy nie chciało się przebierać ;)
znacie jeszcze jakieś wpadki?
Masz rację, to są pierdoły. Twórcy popełnili o wiele większe i rażące błędy, które bardzo łatwo zauważyć. Np. dlaczego niepokonany, potężny Bolo z łatwością łamiący kości i miażdżący przeciwników, umarł wskutek trzech kopów w jajca i kilku ciosów z gębę. Dlaczego siostra Lee po pobiciu "szeregowych" przeciwników nawet nie próbowała walczyć z O'Harą, tylko od razu popełniła harakiri. Dlaczego Lee po wejściu do sali luster od razu nie zaczął rozbijać tych luster, tylko długo z tym zwlekał, i dlaczego gdy Han zaszedł go od tyłu, drapnął go po plecach zamiast w szyję? Jakby trafił w szyję, mógłby przebić tętnicę i zabić Lee, a trafiając w plecy nie miał na to szansy.
Można jeszcze zapytać, dlaczego podczas zadawania ciosów Lee wydawał takie "gdaczące" dźwięki.
Walka z tym Bolo to była naprawdę porażka, taki kozak i dał się powalić amerykańskiemu nieudacznikowi? Nie mówiąc o tym, że patrzyłem w kilku wersjach filmu, końcówka walki jest ucięta, tj. zamach, zbliżenia na Hana i... Bolo leży. WTF?
Siostra Lee uciekała i uciekała, aż ją osaczyli... Laska wychowana w honorze wolała się zabić niż zgwałcić, i zwyczajnie CIERPIEĆ w towarzystwie bandziorów...
Czemu nie rozbijał? bo dopiero jak przypadkiem rozbił jedno z luster to się kapnął... Bruce też człowiek :)
Film ma trochę wad (montaż, ucięcia scen), jest również za krótki i za mało wątków zostało dociągniętych. Jednak film swojego czasu był przełomowy, a do dziś ogląda się go fantastycznie, w dodatku ten klimat!
Przecież siostrę Lee dopadł tylko jeden O'Hara, reszta została przedtem bez większego trudu rozłożona przez nią. Więc skąd mogła tak od razu, bez podejmowania walki, wiedzieć, czy przegra? I skąd mogła wiedzieć, czy O'Hara by ją zgwałcił? Przecież możliwe, że by go pokonała. Skoro z nim nie walczyła, nie mogła wiedzieć, że by przegrała. Tym bardziej że jej braciszek pokonał go później bez trudu - O'Hara nie zdołał zadać mu ani jednego ciosu. Czy to znaczy, że w tym rodzeństwie była aż taka przepaść w poziomie siły i wyszkolenia?
Fakt, ogląda się ten film dobrze, co nie zmienia faktu, że ma trochę dziur w fabule i źle poprowadzonych wątków i scen.
Kobieta - przestraszona, otoczona przez złych gości. Panika. Dziwisz się? A Bruce to tu był w ogóle przekozak, nie do zdarcia więc on O'Harę mógł załatwić raz dwa :)
Obejrzyj jeszcze raz - do szopy po rozbiciu okien weszło najpierw paru szeregowych, a dopiero potem O'Hara. Większość z tych którzy wcześniej oberwali i tak dalej ją goniło. Nie miała już jak uciekać to wolała się zabić.
To są pierdoły, a twórcy popełnili o wiele większe i rażące błędy. Np. dlaczego niepokonany, potężny Bolo z łatwością łamiący kości i miażdżący przeciwników, umarł wskutek trzech kopów w jajca i kilku ciosów z gębę. Dlaczego siostra Lee po pobiciu "szeregowych" przeciwników nawet nie próbowała walczyć z O'Harą, tylko od razu popełniła harakiri. Dlaczego Lee po wejściu do sali luster od razu nie zaczął rozbijać tych luster, tylko długo z tym zwlekał, i dlaczego gdy Han zaszedł go od tyłu, drapnął go po plecach zamiast w szyję? Jakby trafił w szyję, mógłby przebić tętnicę i zabić Lee, a trafiając w plecy nie miał na to szansy.