PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11580}

Wejście smoka

Enter the Dragon
7,6 92 299
ocen
7,6 10 1 92299
7,5 19
ocen krytyków
Wejście smoka
powrót do forum filmu Wejście smoka

musi być człowiek, który krytykuje to arcydzieło - "Wejście Smoka". Ten film starzał się wraz ze światem i dziś można wytknąć mu pewne niewiele znaczące drobiazgi, np. "grę" chińskich statystów...ALE najważniejsze nie zmieni się nigdy: ten film pozostanie filmem przełomu, a nie ma takich wiele w dziejach kina. Po pierwsze sam pomysł akcji osadzonej na turnieju; kopiowany setki razy w wielu krajach. A jednak, gdy wracam do "Enter the Dragon", zawsze urzeka mnie ten unikalny, nigdy nie podrobiony klimat tej rozgrywki toczonej na odizolowanym terytorium. Po drugie - choreografia Bruce'a Lee zdeterminowała absolutnie gatunek filmów zawierających sztuki walki. Temu żaden fachowiec nie zaprzeczy. Po trzecie, muzyka Lalo Schifrina pozostaje wspaniała i podpiera mocno klimat (nie tylko akcji, ale i lat 70.).
Jest coś jeszcze. Urodziłem się w roku, w którym Bruce umarł. Przez lata obejrzałem mrowie filmów i dziesiątki fighterów. I nigdy nie zobaczyłem wojownika tak szybkiego. Nigdy. Nadal też nie ujrzałem wojownika tak perfekcyjnego, tak pewnego siebie, i tak magnetycznego duchem i osobowością.
Jeśli ktoś oddaje hołd temu filmowi, czu Bruce'owi, z miejsca mogę podać mu rękę przyjaciela. Jeśli ktoś szydzi lub kopie "Wejście Smoka", czy Mistrza, wiem, że z miejsca mogę odwrócić się od takiej osoby i bez słowa odejść. Jest oczywiste, że nie mielibyśmy sobie nic do powiedzenia.
Bruce i jego filmy zawsze podnoszą mnie z kryzysu, znużenia i zwątpienia. Pod tym względem mogę podziękować tylko Sylvesterovi Stallone.
Pozdrawiam tych, co czują Moc B. Lee.

hussair

"Nic dodac, nic ująć"

Więcej, na Twoim blogu...


Stosunkowo udanej nocy, życze ;-)

ocenił(a) film na 10
hussair

Stary...Właśnie zostałem Twoim fanem!
Znakomity text i poglądy identyczne z moimi.

My należymy do ekipy, dla której Bruce był pierwszym idolem, którego się małpowało po każdym filmie z jego udziałem, a w kinie człowiek za każdym razem siedział jak zahipnotyzowany...
Wiesz kto był pierwszym idolem Michała Żebrowskiego? Odp. - Bruce Lee.
Do teraz jest moim i nie tylko moim idolem.

Pisałem już tu o tym filmie, więc się nie będę powtarzał.
Jest to dzieło absolutne, kult i legenda!
Sam autentyzm, zero efektów specjalnych, poezja...Aktorzy - Peter Archer, Bob Wall, Bolo Young, Jim Kelly to starzy wyjadacze i mistrzowie sztuk walki...Bob Wall (O'Harra), kilkukrotny mistrz USA w karate mówił, że Bruce'a nie sposób pokonać...
A dzisiaj mamy Umę Turman w Kill Billu, która ma takie pojęcie o Martial Arts jak o kardiochirurgii...Dno!

Ja nie wymagam od pajaców, wychowanych na Jet'ie Li, czy Klaudiuszu Van Damme, czy na Spidermanie, żeby docenili ten film...
Taki Bober (nie chcę go oceniać po wyglądzie, bo ludzi nie powinno się oceniać po wyglądzie ;-) ) NIE JEST W STANIE DOCENIĆ TEGO WSPANIAŁEGO FILMU! Facet wychował się na Jet'ie Li, który lata po ścianach, a wycisk może mu dać nawet Mel Gibson...

Wejście smoka, film sprzed 34 lat...Nie zestarzał się (Droga smoka już tak) i zawsze będzie największym dziełem kina martial arts.Czasy, w których nie było żadnych technik komputerowych i to się ogląda!!
A Kill Bill to profanacja tych czasów i filmów.

A Bruce jak Dean po nakręceniu "Olbrzyma" - nie dożył premiery...

Ktoś tu pisał o Norrisie kontra Lee...no comment.Bruce'a po prostu nie dało się pokonać.
Taki człowiek jak Bruce rodzi się raz i drugiego takiego już nie będzie...
Szacunek ogromny dla legendy!

pozdro (również fan Sylvestra)

ocenił(a) film na 5
lisoszakal

"Ja nie wymagam od pajaców, wychowanych na Jet'ie Li, czy Klaudiuszu Van Damme, czy na Spidermanie, żeby docenili ten film...
Taki Bober (nie chcę go oceniać po wyglądzie, bo ludzi nie powinno się oceniać po wyglądzie ;-) ) NIE JEST W STANIE DOCENIĆ TEGO WSPANIAŁEGO FILMU! Facet wychował się na Jet'ie Li, który lata po ścianach, a wycisk może mu dać nawet Mel Gibson..."
Zacznijmy od podstawowej sprawy - nie pisz na tematy na które nie masz zielonego pojęcia. Jeśli uważasz że ja wychowałem się na Jecie Li to jesteś śmieszny...
A skąd ten twój tekst o Kill Billu to już nie wiem - w ogóle nie oglądałem tego filmu i nie mam takiego zamiaru.
"Wejście smoka, film sprzed 34 lat...Nie zestarzał się (Droga smoka już tak) i zawsze będzie największym dziełem kina martial arts.Czasy, w których nie było żadnych technik komputerowych i to się ogląda!!"
Wejście smoka się nie zestarzało?? no comment...
Jeśli chodzi o autentyzm i brak efektów w filmie - samo to mi nie przeszkadza, nawet nie lubie kiedy efektów jest za dużo(np jak w Matriksie)
Nie będe też ukrywał, że film ma na pewno swój klimat, ale samo to nie wystarczy
Jeśli chodzi o samego Bruca Lee nie ma co ukrywać, że facet jest największym mistrzem sztuk walk i ma sporo charyzmy, ale jeden aktor nie stworzy z filmu arcydzieła

I jeszcze coś - jak masz tyle odwagi, żeby krytykować mnie na tym forum, czemu nie powiesz mi w twarz co ci we mnie nie pasi? Czemu nie weszłeś do tematu który założyłem i tam mnie nie zjechałeś?(tak samo jak np. założyciel tego tematu)

ocenił(a) film na 10
bober

lisoszakalu, szczera sztama dla ciebie! Myślę, że szkoda czasu na kopaninę z ludzmi, którzy w jakiś fircykowaty sposób próbują podważać mistrzostwo NIEPOKONANEGO Bruce'a. Ważne, że my widzimy jego siłę i czerpiemy z tego moc dla siebie. Jeśli chodzi o mnie, oglądam "Wejscie Smoka" klika razy w roku. To taki rodzaj szczepienia przeciw grypie;-)
-)

bober

Wejście smoka jest genialnym filmem i według mnie w ogóle się nie zestarzał. Oglądałem go wczoraj po raz kolejny i znowu byłem nim tak samo oczarowany. Wejście smoka to wbrew pozorom nie tylko Bruce Lee ale też świetny w tym filmie Saxon, Bolo, Oharra czy Han. Film przede wszystkim ma klimat i kilka kultowych scen (sztuka walki bez walki, finałowy pojedynek) czy tekstów (deski nie oddają ciosów). Nie widzę jednak sensu porównywać go z Kill Billem, który jest pastiszem (świetnym zresztą) filmów samurajskich (a jest to nieco inny gatunek niż "kopaniny" z HongKongu)oraz spaghetti westernów. Równie dobrze można by porównać Wejście... z Fight Clubem bo tam też się biją...

ocenił(a) film na 10
pasta_3

Swięta racja. "Kill Bill" jest fajny i oryginalny, ale to inna videopółka, to jasne. Filmy Bruce'a wywołują inne emocje. Co do kultowych tekstów i scen, jest tego mnóstwo. Moja ulubiona scena-Oharra wchodzi do pokoju Bruce'a (którego uczucia do owego intruza trudno określić jako filozoficzne pobłażanie), po czym ustawiony we wspaniałej wojennej , bardzo ekspresyjnej pozie Bruce - na granicy wybuchu gniewu i nienawiści - cedzi: OUTSIDE. Brzmi to jak śmiertelne ostrzeżenie i Oharra niemal zamroczony ładunkiem wrogości tego powitania, bez zwłoki się zawija z powrotem. Co wy na to? Dla mnie świetne. A swoją drogą rzadko ktoś potrafi okazać tak silne emocje oznaczające w zasadzie wyrok śmierci dla jakiegoś frajera, podobne wrazenie wywarł na mnie Gibson w "Braveheart", gdy patrzył w niesamowity, niesamowity sposób na zabójcę swej kobiety. Najpierw zabijają oczy, potem pięści. Ot, taka sentencja;-)

ocenił(a) film na 10
pasta_3

lisoszakal chciał powiedzieć i dać do zrozumienia tak jak ja już napisałem na innym forum ,ze w Wejściu smoka grają sami fachowcy a nie aktorzy którzy nauczyli sie kilka ciosów na planie filmu i udają bogów sztuk walki...

ocenił(a) film na 10
Tibn

Dokładnie o to mi chodziło, stary!
(Dzięki)

Moje przyrównanie do Kill Billa nie było przypadkowe, gdyż tym filmem Quent chciał oddać kult kinu kung-fu i samemu Bruce'owi (żółty dres, choreografia, motyw 100 na jednego, zacieśniający się krąg wrogów, a w środku Bruce, itd.)
Niestety dla mnie Kill Bill to słabizna, a Bruce się powinien w grobie przewracać.Uma rusza się tam jak wół, wszystko sztuczne i bez klimatu.


ps- Fight Club uwielbiam, poza tym to raczej film psychologiczny, więc nie mam żalu do Pitta i Nortona, że nie są mistrzami kung-fu ;-)

ocenił(a) film na 10
lisoszakal

http://pl.youtube.com/watch?v=JK-PDrjMBck


może to widzieliście, a może nie...Tak, czy inaczej obejrzyjcie :-)

ocenił(a) film na 10
lisoszakal

Pozdrawiam, kamraci. Filmiki super, na You Tube jest ich nieoceniona kopalnia. Zwróćcie uwagę na walkę z "Gry śmierci", z Millerem walczy tam już zastępca Bruce'a. Gdyby nawet nie patrzeć na twarz (tylko miejscami jest wkomponowany Bruce), to coś innego zdradziłoby "falsyfikat"...a mianowicie przedramię. Lee miał wyjątkowe przedramię;-)

ocenił(a) film na 9
hussair

Bruce miał niesamowitą siłę i rzeźbę ciała, wbrew pozorom pomimo niedużych rozmiarów (wzrost i waga) był naprawdę niewiarygodną potęgą, oraz był rozciągnięty niczym człowiek-guma. W dodatku nieprzeciętnie szybki. Widziałem z nim "Wejście Smoka" i wspomnianą już wyżej "Drogę Smoka". "Wejście..." wg. mnie jest zdecydowanie lepszym filmem (chociażby gra aktorów), ale i ten drugi też nie jest taki zły, napewno był momentami zabawniejszy, bo "Wejście Smoka" ma klimat naprawdę mrocznego kryminału. A finałowa walka w pokoju luster to już jest szczyt. Pozostał tylko wielki żal, że Bruce'a już nie ma... To zdecydowanie najznakomitszy mistrz sztuk walk na świecie, wątpię czy ktoś go kiedykolwiek przebije. Gdyby nawet teraz powrócił w wieku i formie, w której go najlepiej pamiętamy, wciąż byłby niepokonany. Bruce Lee mistrzem na zawsze!

ocenił(a) film na 10
Qrisu_88

No, cóż, mogę tylko tyle dodać, że zgadzam się z kazdym twoim zdaniem. Także odnośnie różnic dzielących "Drogę Smoka" od "Wejścia Smoka". Te pierwszy istotnie w klimacie prawie komedii, drugi thrillera; gra aktorska nie do porównania, już sami gangsterzy włoscy wyglądają jak fircyki z jarmarku. Mimo to walkę w Koloseum uważam za najlepszą w historii kina...

ocenił(a) film na 10
hussair

Ale właśnie na tym polega urok Drogi smoka!
Jak we wszystkich tzw.chińskich westernach mamy tu naiwnego bohatera, grę trochę teatralną, specyficzny humor, klimat, itd...

Ale wdg.mnie to plusy tego niepowtarzalnego filmu.Zawsze do niego wracam, tak samo jak do Wejścia smoka, Wielkiego szefa, czy Wściekłej pięści.
Jakiś pacan o nicku chyba Rzezot nabijał się z Drogi smoka (dawno to było), widać chłopina nie wie co to chiński western, azjatycki humor i specyficzny, niepowtarzalny klimat tego kina.
Biedni są ci, którzy nie łapią tych klimatów, bo wychowali się na Dudikoffie i Hulku Hoganie! :-)

Na koniec prośba, bracia i znawcy Bruce'a...Nie piszcie swych postów pod durnymi tematami pajaców, którzy nie czają w ogóle bazy, bo wolą Mortal Kombat.Panowie, szkoda zdrowia.A po co jakiś głupkowaty temat ma wisieć na górze i mieć sporo wpisów??? Hmmm...No po co, po co??? ;-)

pzdr. dla kamratów - fanatyków Lee i wszystkich filmów z tym charyzmatycznym, niepowtarzalnym fenomenem.

ocenił(a) film na 10
lisoszakal

Poza tym Droga to film w 100% Bruce'a, reżyseria, scenariusz, produkcja, gł.rola, itd.

To też ulubiony film jego żony Lindy...
No i tylko w Drodze smoka widzimy Bruce'a w akcji z dwoma nunchaku!

A walka z Norrisem w Koloseum to jedna z najbardziej kultowych scen w kinematografii.

ocenił(a) film na 10
lisoszakal

"Droga Smoka" to było "ukochane dziecko" Bruce'a i jest także moim ulubionym filmem, o czym nadmieniłem w recenzji tego tytułu. Ogladam go kilka razy w roku.

ocenił(a) film na 10
hussair

Też...


ps- Olej już tego bobera, stary.Kolo pisze o mało spektakularnych walkach i przestarzałej muzyce ;-)
Przestań już nawracać tego ćwoka, bo zna się na kinie jak małpa.

ocenił(a) film na 5
lisoszakal

Powtarzam ci - masz tyle odwagi, żeby krytykować mnie tu - w gronie swoich koleżków gdzie czujesz sie bezpiecznie, to miej jej na tyle by skrytykować mnie otwarcie. Wejdź na temat który założyłem i tam se pogadamy(o ile starczy ci odwagi, a powinno starczyć skoro niepokonany mistrz Bruce Lee jest twoim idolem)

ocenił(a) film na 10
bober

masz rację, lisoszakalu, po co się szarpać. Rozumiem, że oglądałeś walki Bruce'a w "Grze śmierci"? Uważam, że przebijają wszystkie inne filmy z Bruce'em. Są NIEPRAWDOPODOBNIE ZNAKOMITE! W sumie nie recenzjonowałem jeszcze tego filmu, zajrzę tam dziś lub jutro.

hussair

Wróciłem;-)))


Ostatnio widziałem film dokumentalny o Bruce'ie i mowa tam była m.in o tym, iż w trakcie realizacji "Wejścia Smoka", Lee był kilkakrotnie wyzywany do walki, ale to ingorował. Wielu chciało spróbować, lecz z tego co wiadomo, to mówi się tylko o jednej walce. Jakiś "przy-kozaczony" koleś wyskoczył i zaczął coś gadać po chińsku do Bruce'a, że ten to jest tylko gwiazdą filmową, a nie mistrzem Sztuk Walki. Dlaczego więc udaje, że jest mistrzem, a tak w realu jest słaby, kiepski i "dupa" w ogóle, oraz że to całe jego Jeet Kune Do jest nic nie warte.
Bruce do niego: "Naprawdę??? Mówisz poważnie??? To chodź tutaj i się przekonaj" - Mimo takiej sytuacji "Mały Smok" był przyjaźnie nastawiony w przeciwieństwie do tego drugiego.
Ten typ jednak nie żartował i na serio chciał zrobić mu krzywdę. Kilkakrotnie omal mu sie to nie udało, bowiem był większy.((prawdopodobnie jakiś uliczny wojownik z któregoś z gangów Hong Kongu)). Bruce doskonale się poruszał. Zmienił nastawienie gdy przekonał się, że to nie sa żarty, pierdolnął nim o ścianę, wyciął go w pół, przygniótł kolanem, zablokował mu ramię i napierdalał po mordzie. Później założył mu "dźwignie", aż tamten z bólu zdychał. W efekcie gościu miał zmasakrowany cały pysk i nauczył się pokory...


Pozdrawiam Serdecznie...

ocenił(a) film na 7
bober

Nie weszłes?!

lisoszakal

"My należymy do ekipy, dla której Bruce był pierwszym idolem, którego się małpowało po każdym filmie z jego udziałem, "
Tak, też tam miałem.
Ale potem wielu dojrzało, a wy...

... zostaliście w dupie.

użytkownik usunięty
hussair

"Przez lata obejrzałem mrowie filmów i dziesiątki fighterów. I nigdy nie zobaczyłem wojownika tak szybkiego. Nigdy. Nadal też nie ujrzałem wojownika tak perfekcyjnego, tak pewnego siebie, i tak magnetycznego duchem i osobowością." - Jest jeszcze Keith Cooke

ocenił(a) film na 4
hussair

„ Ten film starzał się wraz ze światem i dziś można wytknąć mu pewne niewiele znaczące drobiazgi...”

Jeśli dla kogoś choreografia walk jak z muzeum figur woskowych jest niewiele znaczącym drobiazgiem, a w sumie o tym jest 80% filmu to ten ktoś ma coś z głową.

ocenił(a) film na 10
hussair

Chciałem coś napisać na temat tego ponadczasowego dzieła, ale mnie wyręczyłeś ;) Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 7
hussair

Żadnego wojownika w sercu nie posiadam, bo mam bardzo łagodną, pacyfistyczną, ustępliwą i wycofaną naturę, ale film bardzo szanuję

hussair

Podpisuję się, bardzo dobrze napisałeś!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones