Od chwili kiedy włączyłem ten film nie mogłem się doczekać jego końca. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Zdecydowanie gorszy od "Pijanego mistrza" z Jackie Chanem.
Jego rola to była rola zwrotnicy w kinie popularnym, sam w sobie nie ma szczególnych wartości, ale zainspirował lepszych filmowców. Pewną wartością jest sam Lee, choć aktor marny - bo jego umiejętności były same w sobie sztuką, umiejętności walki, ruchu ciała.
Mnie się ten film podobał, zrobił na mnie wrażenie. Trochę przypominał mi z klimatu Bondy z Rogerem Moore'em.
Tak, trafne porównanie. Myślę też tak: naśladownictwa zakryły nowatorstwo pierwowzoru, tak jak Hitchcock wydaje się wielu wtórny, a był pierwszy, nowatorski. "Wejście smoka" oczywiście czysto filmowo nowatorskie nie jest, ale sztuki walki wprowadzone w tym filmie były nowością.
Bruce Lee potrafił sztangę ważącą 30 kg podnieść i ręce wyprostować w powietrzu i przytrzymać ją 20 sekund, gdzie nawet ciężarowcy by 5 sek nie wytrzymali. Był prawdopodobnie najsilniejszy na świecie, a jak kopnął w worek ważący 75-80 kg to aż uderzał o sufit, a gdyby nie "Wejście Smoka" to nie byłoby właśnie filmów z Jackiem Chanem, gdyż takie filmy jak właśnie "Wejście Smoka" kładą podwaliny pod całe późniejsze pokolenia naśladowców i po tym można rozpoznać, że film jest ponadczasowy.
Wszystko może i racja, ale to oznacza iż film był prekursorem gatunku, a nie że jest ponadczasowy, bo się po prostu zestarzał.
Ten film się nie starzeje
Będzie go jeszcze z zaskoczeniem oglądać jeszcze niejedno Pokolenie!
Bruce'a Lee podobnie jak Marlona Brando naśladowały udolnie lub nieudolnie całe późniejsze pokolenia i nic się w tej kwestii nie zmieniło, a Jackie Chan był statystą w filmie "Wściekła Pięść" gdzie Bruce Lee grał główną rolę - myślę że to mówi samo za siebie ;) Nie lubię takiego "egzorcysty" bo według mnie to gniot, ale jego ogromnego wpływu na całe późniejsze kino nie tylko grozy nie można zaprzeczyć, zresztą i tak znaleźliby się tacy, którzy potrafią go wybronić przed krytyką.
"Jackie Chan był statystą w filmie "Wściekła Pięść" gdzie Bruce Lee grał główną rolę - myślę że to mówi samo za siebie ;)"
rzeczywiście, mówi jak mało wiesz na temat na którym się wypowiadasz, Jackie miał dopiero 18 lat i zaczynał karierę, to co od razu miał same główne role grać, poza tym nie porównujmy aktora umiejącego walczyć z mistrzem sztuk walki, który próbuje grać
No tak właśnie myślałem
Ale tu nie zgodziłbym się ponieważ Bruce miał doświadczenie aktorskie
Jego ojciec był znanym aktorem i dzięki znajomością Lee grywał już w filmach jako dziecko
Oglądałem fragmenty niektórych filmów i muszę przyznać że był całkiem dobry zdecydowanie lepiej nadawał się do komedii niż do poważnych ról dlatego może w Wejściu smoka jego rola nie jest zbyt przekonująca za to w Drodze smoka świetnie zagrał
A co do Jackie Chana muszę przyznać rację ale nie możesz porównywać Wejścia smoka do Pijanego mistrza to dwa zupełnie inne filmy
Lubię walkę w filmach, oba są z tego samego okresu (lata 70-siąte), jeden bawi i zachwyca choreografią pomimo upływu czasu, a drugi ma nudną fabułę, aktorsko tak sobie. Wiem dwa różne filmy, ale jedne gorszy od drugiego, gdyż według mnie się zestarzał, bo w dzisiejszych czasach poza udziałem mistrza sztuk walki zmarłego w tajemniczych okolicznościach niczym już nie zachwyca.
Ja także Lubie Pijanego mistrza uważam nawet że jest to najlepszy film z Jackie Chanem wiąże się ze z nam to wiele wspomnień zresztą podobnie jak i Wejście smoka ale nigdy ich do siebie nie porównywałem